Pamiętacie kosmiczny mecz? Spektakularne wrzutki, popisowe akcje, akrobacje na boisku. Niedługo będziemy mogli zobaczyć koszykarskie show na żywo! 11 marca zawodnicy amerykańskiej drużyny Harlem Globetrotters pojawią się w Lublinie! Jesteście ciekawi, co będzie się działo? Zapraszamy do czytania!
Trochę historii…
Drużynę założył w 1926 (93 lata temu!) Abe Saperstein. Pochodząca z Chicago grupa pierwotnie nazywała się „Savoy Big Five” (nazwa pochodziła od słynnej sali balowej Savoy Ballroom w Chicago, gdzie rozegrali wiele swoich pierwszych meczów). Nazwa przeszła kilka modyfikacji, od wspomnianej Savoy Big Five, przez Saperstein’s New York Globetrotters po Harlem Globetrotters, co miało podkreślać zamysł ich wizerunku — całkowicie “czarna” drużyna, podróżująca po świecie.
Początki, jak to zwykle z nimi bywa, nie były łatwe.
Światem koszykówki rządzili „biali” gracze, a drużyna złożona z czarnoskórych mężczyzn musiała się nieźle natrudzić, żeby być wzięta pod uwagę w jakichkolwiek poważniejszych meczach. Pierwszy mecz rozegrali 7 stycznia 1927 w Hinckley, Illinois. Podczas tej rozgrywki zespół założył koszulki z nadrukowanymi napisami „New York”, aby sprawiać wrażenie, że stamtąd właśnie pochodzą.
W 1934 roku drużyna rozegrała 1000 meczów (na różnym poziomie) . Biorąc pod uwagę, że w tym czasie liczyły się jedyni “białe” drużyny, było to godnym podziwu wyczynem. W 1939 roku zagrali w pierwszym meczu World Professional Basketball Tournament (w tym roku wygrali nowojorscy The Rens). Zwycięzca turnieju uznawany był za mistrza świata w koszykówce,. Ten tytuł udało im się zdobyć już rok później, w 1940.
W 1946 roku założone zostało stowarzyszenie Basketball Association of America, które w w 1949 roku przekształciło się w National Basketball Association. W 1950 NBA zmieniło kolosalnie „politykę” kosza i zerwało z wyłącznością tej gry dla białych drużyn. Globetrotters zaczęli zyskiwać opinię poważnej i szanowanej narodowej drużyny, ale także grupy rozrywkowej i narodowej ikony…
Ale jak to wszystko się zaczęło?
No właśnie, skąd wzięły się te se spektakle na parkiecie? Cofnijmy się do roku 1939. Zwykły mecz, Globetrotters prowadzą porażającą przewagą punktową 112 do 5. Już nic nie może się zmienić, na trybunach zaczyna wiać nudą, widzowie powoli opuszczają swoje miejsca. I nagle dzieje się coś, co zaskakującego i fascynującego. Aby uratować sytuację, Globtrotersi zaczynają… zabawiać tłum, dając pokaz swoich niesamowitych umiejętności koszykarskich. Rozpoczynają pokaz z udziałem piłki, przekomarzają się z przeciwnikiem, angażują publiczność. W tym momencie pierwszy raz pokazują się jako showmeni na boisku, a publiczność szaleje na punkcie tego wizerunku!
Amerykanie szybko podłapali temat.
W latach ‘70 powstała kreskówka The Harlem Globetrotter Show, w latach 80. Globetrotters otrzymali gwiazdę w Hollywoodzkiej Alei Gwiazd, a Narodowe Muzeum Amerykańskiej Historii Społecznej Instytutu Smithsona uhonorowało drużynę stałą ekspozycją. I tak zyskali sobie dwa tytuły — świetnej drużyny koszykarskiej oraz amerykańskiej ikony rozrywki.
Teraz Globetrotters to magicy koszykówki.
Tak się o nich mówi i bez wątpienia jest to prawda! Drużyna podróżuje po całym świecie, dając niesamowite występy! Przez te wszystkie lata występowali przed przeróżnymi widowniami, od zwykłych ludzi po Papieży i Prezydentów.
Nazywani są także Ambasadorami Dobrej Woli. Warto wspomnieć, że brali i nadal biorą udział w wielu akcjach charytatywnych, często spotykają się z chorymi dziećmi, a spotkania z nimi zawsze są pełne uśmiechów.
Harlem Globetrotters w Lublinie!
Tu właściwie nie chodzi o samą grę w kosza… Harlem Globetrotters to magicy, którzy serwują rozrywkę dla wszystkich; małych i dużych, rodzin i znajomych, zarówno dla sympatyków, jak i sceptyków koszykówki. Jeśli wyobrażacie, że zobaczycie jedynie celne rzuty piłki do kosza i kręcenie piłki na palcu, to nie doceniacie Globetrottersów! Ich wydarzenia to prawdziwe show! Śmiało można powiedzieć, że nie nikt nie potrafi zrobić takiego szumu z piłką do kosza jak oni. Porównywani są do akrobatów, cyrkowców, komików… I to wszystko prawda! Ich występy to wyreżyserowane widowiska, pełne wygłupów, akrobatycznych popisów oraz śmiechu.
Do głowy przychodzą im różne pomysły, może się zdarzyć, że poczęstują się popcornem, który właśnie podjadasz… Ich fantazja w połączeniu ze spektakularnymi umiejętnościami posługiwania się piłką do koszykówki to wrażenia, które trudno opisać. Najlepiej ich doświadczyć, a okazja ku temu trafia się nam już za półtora miesiąca.
Podsumowując, dla Harlem Globetrotters w Lublinie mówimy wielkie tak!
Jeśli zaciekawił Was ten wpis i macie ochotę na ciekawą lekturę o USA, nauce języka angielskiego lub naszej szkole, zapraszamy do przejrzenia pozostałych artykułów na blogu https://www.noproblem.edu.pl/blog/
Do napisania!